Rób to, co Cię uszczęśliwia. Bądź z kimś, kto sprawia, że się uśmiechasz. Śmiej się tyle, ile oddychasz i kochaj tak długo, jak żyjesz"

Sonntag, 28. November 2010

Pierwsza niedziela adwentu

Foto © by Matys


Zaczyna się nasz
ulubiony czas w roku - 
ADWENT
To radosne oczekiwanie na przyjście Bożego Dzieciątka,
pełne tajemnicy i niespodzianek dla najmłodszej Złotowłosej
oraz starszych naszych córek - Najstarszej i Starszomłodszej.
(bo 2-miesięczny Najmłodszy jeszcze nie jest świadom tego wszystkiego) , 
pieczenia pierniczków i ciasteczek
zapachu świerkowych gałązek w stroikach 
i aromaty cynamonu, migdałów i wanilii unoszące się
- dzięki naszej otwartej kuchni - po całym domu.

Czas bardzo ciepły i kolorowy. Bombkowy.
I dzięki aurze za oknem biały, mroźny i zasypany śniegiem

Dzisiaj 1-sza niedziel adwentu, już pali się świeczka w adwentowym stroiku, 
a Złotowłosa co chwila chce ją zdmuchnąć. 
Zaczyna się dla nas okres przedświątecznych porządków i przygotowań,
gorączkowego wymyślania prezentów i ich wykonywania, bo
najlepsze są przecież te własnoręcznie zrobione. 
Część pomysłów już jest zrealizowana, część w trakcie...

A sprzęt do robienia zdjęć (bo aparat fotograficzny 
to zbyt wielkie określenie jak na jego możliwości) 
po raz kolejny odmówił posłuszeństwa...

Donnerstag, 25. November 2010

Dzień Pluszowego Misia

Czy moglibyście wyobrazić sobie świat bez misia? Swoje dzieciństwo bez pluszowej przytulanki, która ułatwia życie wszystkim maluchom, pomaga zasypiać, pociesza po przebudzeniu w środku nocy, koi ból i łzy, a którą wielu dorosłych przechowuje do dziś z ogromnym sentymentem. Ja też mam swojego misia (zdjęcie wkleję po południu, bo baterie do sprzętu jeszcze się ładują) - nie wiem od kiedy jest u mnie, ale z pewnością jest on bardzo wiekowy (ma prawie 40 lat:-) 
"Wszystko zaczęło się w 1902 roku, gdy prezydent Stanów Zjednoczony Teodor Roosvelt, wybrał się na polowanie. Po kilku godzinach bezskutecznych łowów, jeden z towarzyszy prezydenta postrzelił małego niedźwiadka i zaprowadził go do Roosvelta. Prezydent, gdy ujrzał przerażone zwierzątko, natychmiast kazał je uwolnić.
Wydarzenie uwiecznił na rysunku Clifford Berryman. Rysunek ukazał się w gazecie „The Washington Post”. Obrazek natchnął sklepikarza z Brooklynu, Morrisa Mitchoma, imigranta z Rosji, do produkcji, za specjalnym pozwoleniem prezydenta, pluszowych niedźwiadków o nazwie Teddy. W ciągu kilku lat Mitchom stał się potentatem pluszowym i właścicielem „Ideal” – jednej z najbardziej znanych firm produkującej misie." (cytat wzięłam stąd)
Dzisiejszy dzień jest przyjemny podwójnie: 25 listopada to moje imieniny i święto Pluszowego Misia. Zapowiada się bardzo fajnie, choć Ka. nieobecny, ale to nic - poświętujemy z "dzieckami". Od  Ka. dostałam piękne życzenia imieninowe, szkoda że on tak daleko, ale co zrobić - taka praca, że się po świecie tułać trzeba.

Zaraz się biorę do pieczenia - nie może się przecież obyć takie podwójne święto bez wspaniałego ciasta. Chyba zaproponuję moim dziewczynom rogaliki drożdżowe nadziewane jabłkami i śliwkami - a zresztą poczekam z tym pieczeniem do 16.00. Wtedy upieczemy je razem z Klarą - będzie miała super zajęcie na dzisiejsze popołudnie, bo po powrocie z przedszkola strasznie się nudzi czasami i chciałaby non stop oglądać Jim Jam.


Złotowłosa zabrała dziś do przedszkola nie misia, a pluszowego słonia Teddy'ego, który towarzyszy jej od urodzenia. Kiedyś nazywał się "NieMa", bo ciągle go gdzieś gubiła i gdy chciała go przytulić, a my nie mogłyśmy go znaleźć, mówiłyśmy jej: nie ma... A potem mój Ka. wymyślił Teddy'ego, bo łatwo wpadał w ucho i nie był trudny do wymówienia. A poniżej zdjęcie Złotowłosej z zeszłorocznego Święta Misia


Foto © by Matys

Mittwoch, 24. November 2010

A za oknem ...

... prószy,
a właściwie zaczął naprawdę padać pierwszy śnieg w tym roku. 
Złotowłosa wróci z przedszkola zachwycona tym faktem 
- jak znam życie to będzie od razu chciała lepić bałwana 
albo jeździć na saneczkach. 

Przeglądałam dziś zapasy materiałów, gazetki i książki 
w poszukiwaniu inspiracji na gwiazdkowe prezenty,
 i jakoś tak świątecznie mi się zrobiło.

I do tego ten śnieg za oknem...

Najmłodszy 05.10.2010


To jedno z pierwszych zdjęć, zrobionych jeszcze w szpitalu, a tym zdjęciu poniżej Maluszek ma już 6 tygodni:-) I leży ze Złotowłosą na jej różowym patchworku - niebieski patchowrk dla niego dopiero uszyję:-)