Rób to, co Cię uszczęśliwia. Bądź z kimś, kto sprawia, że się uśmiechasz. Śmiej się tyle, ile oddychasz i kochaj tak długo, jak żyjesz"

Donnerstag, 5. Januar 2012

KIlka zdjec z nowego zycia


Wreszcie mam porzadny aparat. Nikon D5100. Ale cacko. Tzn. mam i nie mam. No bo tak naprawde dostala go Najstarsza (skadinad calkiem dobra fotografka), no ale - jak to w rodzinie bywa - dostaje jeden, korzystaja wszyscy, tzn. Najstarsza i ja. Tzn. aparat jest jeden, a my obie mamy kazda swoja karte pamieci. Moj K. wpadl na ten pomysl po historii opowiedzianej nam przez naszych przyjaciol. A bylo to tak: byla sobie rodzina : maz, zona, dzieci i babcia (tzn. matka jego, a tesciowa jej). Babcia namietnie prasowala wszystkie wyprane rzeczy. Przy zelazku mogla spedzac doslownie kazda wolna minute. W zasadzie wszyscy powinni byc zadowoleni i szczesliwi, ale tak nie bylo. Otoz zelazko, ktorym prasowala babcia nalezalo do zony (cyzli do synowej). Synowa wydala na nie majatek, mialo wszystkie bajery, jakimi tylko najnowoczesniejsze zelazka pochwalic sie moga i stanowilo dume dumnej posiadaczki. Coz z tego, kiedy babcia to nowoczesne cudo wyposazone w stope, ktora nie powinna sie nigdy przypalic, regularnie przypalala. Nie specjalnie, ale wychowana na innym zelazku miala chyba po prostu inna technike prasowania. Synowa zelazko czyscila, babcia przypalala. I tak w kolko. Natomiast maz i syn musial ciagle wysluchiwac skarg obu kobiet, ktore - kiedys zgodne - teraz klocily sie o kazdy drobiazg, juz nie tylko o zelazko. Doszlo juz nawet do tego, ze za sprawa wspomnianego zelazka atmosfera w rodzinie popsula sie do tego stopnia, ze maz z zona postanowili udac sie do specjalisty, tzw. negocjatora rodzinnego (nawet nie wiedzialam, ze taki ktos istnieje). Negocjator wysluchal calej historii, glowa pokiwal ze zrozumieniem i zapytal: "Nooo, a nie pomysleli panstwo, zeby kupic babci inne zelazko? Tylko do jej uzytku?... Maz z zona popatrzyli na siebie, bo spodziewali sie nie wiadomo jakiego wykladu na temat sporu w ich rodzinie, a tu prosze ... wystarczylo tylko kupic nowe zelazko :-) Historia jest autentyczna, wiec K. postanowil zapobiec powstaniu jakichs konfliktow zwiazanych z uzytkowaniem aparatu. Kazda z nas ma karte o pojemnosci 8 giga. 
Niestety nie moge tego powiedziec o moim starym komputerze, ktory zawiesza sie juz w tej chwili w momencie logowania, nie moge wiec skorzystac z niego i napisac tego postu porzadnie, czyli z polskimi znakami. Musialam pojsc w pozyczke i wzielam laptop Najstarszej. Moj komputerowy stary "odkurzacz" pojedzie ze mna do Polski za dwa tygodnie i pojdzie do naprawy i odrobaczenia, bo odkad go mam od 2003 jeszcze ani razu nie odmowil posluszenstwa. 

A co sie tyczy zdjec - zrobione w swieta, w domu i na swiatecznym spacerze. Widac na nich Złotowłosą i Najmłodszego, jak sprzataja opadle z drzew liscie, widac kawalek naszego nowego domu, nasz partyhaus z warsztatem stolarskim za domem w przydomowym parku, jest i nasz kot KOT. Na kolejnej skladance choinka i ozdoby bozonarodzeniowe i kawalek salonu oraz kwiatkow na kuchennym parapecie.
  

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen