Rób to, co Cię uszczęśliwia. Bądź z kimś, kto sprawia, że się uśmiechasz. Śmiej się tyle, ile oddychasz i kochaj tak długo, jak żyjesz"

Donnerstag, 16. Februar 2012

Moje domowe muzeum...

posiada w swoich zbiorach m.in. aparat fotograficzny ZENIT E. Pamiętam, jak kilka tygodni po moim ślubie mój Tato powiedział do mnie przy jakiejś tam popołudniowej kawce (a rzecz cała działa się w okolicach Bożego Narodzenia): "Kup sobie córko lampę błyskową". "Ale Tato - nie mam przecież aparatu, to po co mi lampa błyskowa?" "Posłuchaj Tatusia, bo Tatuś wie co mówi. Kup sobie lampę błyskową" - i tak oto dowiedziałam się, co dostanę na pierwszą "małżeńską" gwiazdkę. Mój tato tak się cieszył z tego zakupu, że nie mógł do końca dotrzymać tajemnicy. Mam to po nim. Niby coś tam w tajemnicy kupuję, chowam, ale i tak mnie korci żeby się wygadać. Kosztuje mnie to sporo energii i samozaparcia, żeby jednak niespodzianki niespodziankami zostały.


Nie znam roku produkcji, ale wyczytałam w internecie że były one produkowane od połowy lat sześćdziesiątych do 1981. Lubię o nim myśleć, jak o starszym ode mnie - no, ale dokładnie nie wiem. Pamiętam też tamto Boże Narodzenie - i moje małe rozczarowanie, bo od pamiętnej rozmowy z Tatą już się przyzwyczaiłam do myśli, że jestem posiadaczką sprzętu fotograficznego - rozczarowanie, gdy obok choinki zobaczyłam ogromny karton (jak od telewizora) pięknie zapakowany dla mnie. "Przecież miał być aparat......" - i był, był - tylko mój Tato żartowniś zapakował go w kilka innych kartonów. 

Uwielbiam te nasze pierwsze zdjęcia, takie trochę lepsze niż robione "automatikiem", kilka nawet bardzo dobrych. Całe dzieciństwo naszych starszych córek "z pierwszego rzutu" - cudowne wspomnienia. A potem coś się zepsuło i długo przeleżał na dnie szuflady w komodzie. Wyciągnęłam go z okazji przeprowadzki - niewiarygodne, ale ciągle odkrywam rzeczy i przedmioty, o których zupełnie zapomniałam... Przy następnej podróży do Polski zabiorę go do naprawy. Pamiętam, że to chyba przesłona odmówiła posłuszeństwa. Dobrze, że mam "duszę chomika" (po Tatusiu) i nie wyrzucam niczego


3 Kommentare:

  1. Też mam !!! Jeszcze ... szanowny TŻ planuje wyrzucić :-( Pomimo, iż moj ci on . Moje pierwsze zdjęcia ( te lepszejsze) nim robiłam . Był drugi ,,, pierwszy to Smiena !

    AntwortenLöschen
  2. Szanowny TŻ niech rączki trzyma z daleka od Zenita, a Ty Larysan broń i schowaj w bezpiecznym miejscu. Boże uchowaj, żeby takie cacko wyrzucać. Ja Smieny nie miałam, ale w latach dziecięcych wczesnych zaczynałam swoją przygodę z fotografowaniem z Ami:-) Mój szanowny Ka. nigdy by nie wyrzucił, na szczęście też lubi starocie, a mojego Zenita na "Mamusi" obok maszyny do pisania pozwolił ustawić:-)))

    AntwortenLöschen
  3. Ja też mam po tatusiu, tylko mój fotografował mnie od urodzenia, a teraz ja fotografuję czasem nim ;)

    AntwortenLöschen