Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli Wam życzę - pięknie wiosennej i słonecznej :-)
Sonntag, 29. April 2012
Niedzielna przejeżdżka
Wprawdzie to nie prawdziwy "holender", ale stary i niebywale sprawny rower marki ... yyy - nie wiem jakiej, chyba nazwa została już dawno zamalowana; podarowany mojemu Ka. przez "Dziadka", czyli ojca szefa mojego Ka. Umyty i nareperowany, bywa najczęściej wykorzystywany przez Wiktorię - do szkoły, na zakupy, do przyjaciół ... na tzw. zadawanie miejskiego szyku:-)
Dzisiaj rano Wiki pozwoliła mi przejechać się na nim - rewelacja! Pokonanie kilkunastu kilometrów zajęło mi mniej czasu, niż moim rowerem - poza tym plecy przyjemnie odpoczywają w prawie wyprostowanej pozycji, co po tygodniu (kolejnym już) spędzonym w ogrodzie jest nie bez znaczenia.
Mój warzywniak jeszcze nie jest gotowy, przekopana ziemia musi jeszcze zostać "zbronowana" - ogromne grudy są nie do pokonania za pomocą zwykłych grabi tudzież innych narzędzi ogrodowych. Ale jutro przyjedzie traktor z odpowiednim z tyłu zaczepionym sprzętem i będzie można .... nie, nie, jeszcze nie siać - będzie można zrobić ogrodzenie. W okolicy żyją miliony dzikich królików, więc musimy zabezpieczyć nasze przyszłe uprawy przed nimi i wkopać deski i siatkę na głębokość ok 20- 30 cm - na nasze nieszczęście króliki kopią norki i potrafią przekopać się pod ogrodzeniem - stąd konieczność wkopania go w ziemię.
A rower a'la "holenderska damka" pozwolę sobie czasami podebrać na poranne przejażdżki, kiedy Wiki będzie jeszcze smacznie chrapać w sobotnie poranki i kiedy będę już spokojna o moje uprawy i będę mogła wyruszać na dalekie wyprawy rowerowe.
Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli Wam życzę - pięknie wiosennej i słonecznej :-)
Samstag, 21. April 2012
Ogrodowych robót cd.
Deski pokrzywione, ale stare cegły z odzysku ułożone pomiędzy nimi nawet się prosto trzymają. W dalszym ciągu walczę w moim warzywniaku, jutro skończę ceglany chodnik, wytyczę grządki - i można siać i sadzić rozsadę.
Abonnieren
Posts (Atom)